Iluzja izolacjonizmu USA

wpis w: Articles | 0

od września 2011 roku Stany Zjednoczone były zaangażowane, na różnych poziomach, w operacje wojskowe w Afganistanie, Iraku, Libii, Jemenie i Somalii. Ameryka ma ponad 700 instalacji wojskowych za granicą, a jej wydatki wojskowe stanowią prawie połowę światowej sumy . To znaczące zaangażowanie zagraniczne bezpośrednio zaprzecza samozwańczemu izolacjonizmowi Stanów Zjednoczonych w polityce zagranicznej. Koncepcja amerykańskiego izolacjonizmu sięga czasów kolonialnych., Dowody można znaleźć na przykład w pracy Thomasa Paine ' a, zdrowy rozsądek (1776). Był on wówczas często powtarzany przez amerykańskich przywódców, takich jak Thomas Jefferson i John Quincy Adams, niedługo po uzyskaniu przez Amerykę niepodległości. Obecnie charakterystyka amerykańskiej polityki zagranicznej jako izolacjonistycznej jest jeszcze bardziej skomplikowana, jeśli wychodzi się poza pole interwencji wojskowej i rozważa grubą sieć gospodarczych, politycznych i kulturowych Stosunków Międzynarodowych istniejących między państwami. Ale co z amerykańską polityką zagraniczną? Czy sensowne jest opisywanie go jako izolacjonisty?, Ten artykuł analizuje retorykę polityki zagranicznej USA, aby zasugerować odpowiedź na to zapytanie.

termin „retoryka polityki zagranicznej” opisuje idee – zawarte w przemówieniach i dokumentach – charakteryzujące dyskurs amerykańskiej polityki zagranicznej. Sceptycy mogą twierdzić, że retoryka Publiczna nie powinna być oparta na dowodach potwierdzających prawdziwe intencje polityki zagranicznej danego kraju. Uważają oni, że retoryka publiczna jest narzędziem w rękach elit, które ma na celu oszukanie opinii publicznej i ukrycie prawdziwych przyczyn zachowania Państwa na arenie międzynarodowej34., Choć czasami może tak być, argument ten nie osłabia użyteczności i znaczenia analizy retoryki publicznej w polityce zagranicznej.

według politologa Michaela Hunta, profesora Uniwersytetu Karoliny Północnej w Chapel Hill, „Publiczna retoryka nie jest po prostu narzędziem ekranowym lub ozdobą. Jest to również, być może nawet przede wszystkim, forma komunikacji, bogata w Symbole i mitologię i luźno ograniczona pewnymi zasadami. Aby retoryka publiczna była skuteczna, musi opierać się na wartościach i obawach powszechnie podzielanych i łatwo rozumianych przez odbiorców 5.,- Innymi słowy, jeśli publiczna retoryka ma być skuteczna, musi być zgodna z troskami i wartościami głęboko cenionymi przez społeczeństwo. Retoryka publiczna jest zatem niezbędna do zrozumienia kultury danego narodu i wyjaśnienia pewnych fundamentalnych aspektów jego międzynarodowego zachowania.

Akcja A przykład

Amerykański wyjątkowość był wszechobecnym tematem w całej swojej historii. Amerykanie uważali się za wyjątkowy naród z misją przekształcenia świata zgodnie z jego uniwersalnymi wartościami., Ideę US exceptionalism charakteryzowały silne elementy religijne i świeckie.

wojska amerykańskie szturmują plażę w Afryce Północnej podczas II Wojny Światowej.

Religijna czerpie z wierzeń pierwszych purytańskich osadników z Anglii i Szkocji. Uważali Amerykę za „nowy Izrael” i „szczególne miejsce religijne”, którego mieszkańcy byli „błogosławieni przez Boga”. Świecki składnik naszego wyjątkowości można prześledzić w epoce Oświecenia., Jest pod silnym wpływem liberalnej filozofii Johna Locke ' a i ekonomii politycznej Adama Smitha i nadaje szczególny status koncepcji wolności.

jednak nie zawsze osiągnięto ten sam rodzaj powszechnego konsensusu co do sposobu, w jaki Stany Zjednoczone powinny realizować tę specjalną misję. Czy można to zrobić dając przykład? A może wymaga bezpośredniego działania? Odkąd Ameryka przyjęła to wyjątkowe credo, główna debata nad wdrażaniem koncentruje się na dwóch konkurujących ze sobą szkołach myślenia.,

George Washington ostrzegał przed obcymi uwikłaniami.

z jednej strony strategia „dawać przykład” wymaga powściągliwości w polityce zagranicznej. Zwolennicy tej strategii twierdzą, że niemoralny interwencjonizm w niemoralnym systemie międzynarodowym ostatecznie zepsuje republikańskie wartości systemu wewnętrznego.

demokracja jest rośliną kruchą, wymagającą stałej opieki i ochrony. Wolność powinna być przede wszystkim doskonalona w domu, a następnie eksportowana do innych wyłącznie siłą przykładu. Thomas Jefferson był zdecydowanym zwolennikiem tej strategii., Pisze: „Mam nadzieję, że pokój i przyjaźń ze wszystkimi narodami na długo będą charakterem naszej ziemi i że jej dobrobyt na mocy karty zareaguje na umysł Europy i przyniesie jej pożytek z przykładu6.”I jeszcze raz:

” stacja, którą zajmujemy wśród narodów ziemi, jest honorowa, ale okropna., Ufając losom tej samotnej Republiki świata, jedynego pomnika praw człowieka i jedynego depozytu świętego ognia wolności i samorządności, od tej pory będzie ona zapalana w innych regionach Ziemi, jeśli inne regiony ziemi staną się kiedykolwiek podatne na jej łagodny wpływ7.”

strategia dawania przykładu jest również rozwinięta przez Johna Quincy ' ego Adamsa w jednym z jego najsłynniejszych cytatów. „Ona nie wyjeżdża za granicę, w poszukiwaniu potworów do zniszczenia. Jest łowcą wolności i niezależności wszystkich., Jest tylko mistrzynią i mścicielką. Pochwali sprawę ogólną wyrazem swojego głosu i życzliwym współczuciem jej przykładu8.”

z drugiej strony strategia „lead by action” wymaga asertywnej polityki zagranicznej. Demokracja i wolność w kraju są nierozerwalnie związane z aktywnym rozwojem tych amerykańskich wartości za granicą. Już w 1795 r. Alexander Hamilton opisuje Stany Zjednoczone jako ” zarodek Wielkiego imperiu9.”Narracja manifestu przeznaczenia symbolizuje tę strategię działania.,

John O ' Sullivan, amerykański dziennikarz, który ukuł ten termin w latach czterdziestych XIX wieku, pisze, że było to „spełnienie naszego oczywistego przeznaczenia, by przebić kontynent wyznaczony przez Opatrzność na swobodny rozwój naszych rocznych, mnożących się milionów10.”Dodaje też :” jesteśmy narodem ludzkiego postępu i kto, co może, wyznaczy granice naszemu postępowi? Opatrzność jest z nami i Żadna ziemska moc nie może być11.”Chociaż pierwotnie nakreślona została perspektywa ekspansji kontynentalnej Stanów Zjednoczonych na zachód, narracja o oczywistym przeznaczeniu została później dostosowana do interwencji USA na całym światie12.,

istnienie dwóch sprzecznych strategii często powodowało ożywione debaty i pełne pasji Konfrontacje na tematy polityki zagranicznej. Pierwsza z nich miała miejsce za czasów administracji George ' a Washingtona i dotyczyła ratyfikacji Traktatu Jaya z Wielką Brytanią. Sekretarz Skarbu Alexander Hamilton poparł ratyfikację i asertywną politykę zagraniczną. Thomas Jefferson, ówczesny Sekretarz Stanu, był przeciwny i za polityką zagraniczną z dystansem., Jednym z zarzutów skierowanych do Traktatu było to, że zbyt bliskie stosunki gospodarcze z Londynem zagroziłyby niedawno zdobytej wolności Ameryki. Druga konfrontacja dotyczyła wojny z Meksykiem w latach 1846-48. Prezydent James Polk naciskał na aneksję meksykańskich terytoriów Kalifornii i Nowego Meksyku przeciwko opozycji kilku członków Kongresu, zarówno Demokratów, jak Senator John C. Calhoun i Whigs, jak Senator Joshua R. Giddings.

wojna hiszpańsko – Amerykańska w 1898 roku wywołała trzecią debatę., Projekt prezydenta Williama McKinleya dotyczący aneksji hiszpańskich terytoriów Hawajów, Filipin, Guamu i Portoryko spotkał się z silnym oporem zorganizowanym przez zróżnicowaną grupę polityków i intelektualistów Zjednoczonych pod szyldem Ligi Antyimperialistycznej. Czwarty konkurs dotyczył udziału USA w I Wojnie Światowej. Senatorowie George W. Norris i Robert M. La Follette byli dwoma głównymi głosami w obozie antyinterwencjonistycznym., Jednym z mocnych argumentów przeciwko interwencji było to, że prezydent Woodrow Wilson zabierał Stany Zjednoczone do wojny tylko po to, aby służyć interesom bankierów z Wall Street, którzy pożyczyli duże sumy pieniędzy mocarstwom Ententy. Początek II wojny światowej stał się sceną piątej konfrontacji między zwolennikami dwóch różnych strategii polityki zagranicznej.

nawet jeśli akceptujemy marginalizację ekonomicznych aspektów polityki zagranicznej, nadal trudno jest określić nasze zachowanie w sprawach światowych jako izolacjonistyczne.

prezydent Franklin D., Roosevelt i Century Group opowiedzieli się za interwencją USA, podczas gdy organizacja America First i jej lider Charles A. Lindbergh zdecydowanie się jej sprzeciwili. Wreszcie rozsądne jest przyjęcie argumentu uczonego Waltera Meada, który w tej debacie wyznaczył datę 1947 r. jako przekroczenie Rubikonu13. W rzeczywistości wypowiedzenie przez prezydenta Trumana doktryny powstrzymywania zimnej wojny w tym roku usankcjonowało raz na zawsze dominujący status strategii „lead by action” w polityce zagranicznej USA. Strategia przykładu nie zanikła, ale znacznie straciła swoją potęgę14., Jednak wytrwałość retoryki strategii „dawać przykład” w historii USA w dużej mierze przyczyniła się do iluzji izolacjonizmu USA w sprawach światowych, co odnosi się do iluzji narodu realizującego powściągliwą politykę zagraniczną.

powierzchowna i częściowa analiza historii

izolacjonizm nazywamy iluzją, ponieważ wynika głównie z powierzchownej i częściowej analizy wydarzeń historycznych. Pod względem gospodarczym Ameryka zawsze faworyzowała wysoki poziom zaangażowania zagranicznego, zwłaszcza w zakresie handlu., Od czasu uzyskania niepodległości i pomimo krótkotrwałych prób izolacji gospodarczej, Stany Zjednoczone systematycznie zwiększały swoje stosunki handlowe z zagranicą. Na przełomie XX i XXI wieku Stany Zjednoczone dysponowały już największą gospodarką na światu15. Amerykański historyk, a następnie Senator Albert J. Beveridge, skutecznie opisuje tę amerykańską skłonność do handlu międzynarodowego: „Amerykańskie fabryki produkują więcej, niż mogą wykorzystać Amerykanie; Amerykańska Ziemia produkuje więcej, niż mogą konsumować. Los napisał naszą Politykę za nas; handel na świecie musi i będzie nasz 16.,”

nawet jeśli akceptujemy marginalizację ekonomicznych aspektów polityki zagranicznej, nadal trudno jest określić nasze zachowanie w sprawach światowych jako izolacjonistyczne. Jeśli weźmiemy pod uwagę Konfrontacje między strategią „lead-by-action” a wyżej wymienionymi strategiami „lead-by-example”, przekonamy się, że ta pierwsza ogólnie zdominowała. Prezydent Theodore Roosevelt podsumowuje krótko osiągnięcia USA w polityce zagranicznej w XIX wieku, w czasach Zwykle uważanych za jeden z amerykańskiego izolacjonizmu:

„oczywiście cała nasza narodowa historia była jedną z ekspansji., Pod rządami Washingtona i Adamsa rozszerzyliśmy się na zachód, aż do Missisipi; pod rządami Jeffersona rozszerzyliśmy się na cały kontynent, aż do ujścia Kolumbii; pod rządami Monroe ' a rozszerzyliśmy się na Florydę, a następnie na Teksas i Kalifornię; i wreszcie, w dużej mierze dzięki instrumentalności Sewarda, na Alaskę; podczas gdy pod każdą administracją proces ekspansji na Wielkich Równinach i skałach postępował z rosnącą szybkością17.”

w ciągu około stu lat Stany Zjednoczone, czy to poprzez wojny, traktaty czy zakupy, potroiły całkowitą powierzchnię swojego terytorium Narodowego., Nie jest to bynajmniej zapis narodu o powściągliwej polityce zagranicznej.

ponadto niekompletna analiza trzech innych wydarzeń historycznych podsyciła iluzję izolacjonizmu USA. Są to: przemówienie pożegnalne prezydenta George 'a Washingtona (1796), wypowiedzenie doktryny Monroe' a (1823) i negatywne głosowanie Senatu USA w sprawie Przymierza Ligi Narodów (1919)., Ogólna mądrość utrzymuje, że w swoim przemówieniu pożegnalnym prezydent George Washington ostrzega swoich współobywateli, aby unikali „stałych sojuszy z jakąkolwiek częścią obcego świata”, promując w ten sposób politykę izolacji. Jest to dosłowna interpretacja, która nie bierze pod uwagę konkretnych historycznych okoliczności tamtych czasów.

wtedy Stany Zjednoczone niedawno uzyskały niepodległość od Wielkiej Brytanii i nadal były zbyt słabe, aby mieszać się w konflikty między znacznie silniejszymi narodami europejskimi., Sam Waszyngton sugeruje później – w tym samym dokumencie-USA przyjęłyby inne stanowisko, gdy okoliczności stały się sprzyjające., Wyraża to przekonanie, twierdząc, że ” nie jest już daleko, kiedy możemy przeciwstawić się materialnej szkodzie od zewnętrznej irytacji; kiedy możemy przyjąć taką postawę, która sprawi, że neutralność, którą możemy w każdej chwili postanowić, będzie skrupulatnie szanowana; kiedy Wojownicze narody, pod niemożnością uczynienia nabytków na nas, nie będą lekko narażać na prowokację; kiedy możemy wybrać pokój lub wojnę, jak nasze interesy kierowane przez sprawiedliwość radzą .”Waszyngton dodaje następnie, że USA” w żadnym odległym okresie „nie wyłaniałyby się jako” wielki naród ” w sprawach światowych18.,

w ciągu około stu lat Stany Zjednoczone, czy to w wyniku wojen, traktatów czy zakupów, potroiły całkowitą powierzchnię swojego terytorium Narodowego.

Doktryna prezydenta Jamesa Monroe ' a jest również uważana za mocny dowód na zdystansowaną politykę zagraniczną. Dokument stwierdza, że ” polityka wobec Europy … pozostaje taka sama, czyli nie ingerować w wewnętrzne obawy któregokolwiek z jej uprawnień.,- Niemniej jednak, alternatywna lektura tego samego dokumentu mogłaby opisać Stany Zjednoczone jako wciąż unikające bezpośredniego zaangażowania w sprawy europejskie, ponieważ były świadome swoich gorszych zdolności wojskowych, ale mimo to gotowe do stworzenia własnej strefy wpływów na półkuli zachodniej.

Szarża Rough Riders na wzgórzu San Juan.,

w rzeczywistości Doktryna Monroe 'a głosi, że” powinniśmy uważać każdą próbę rozszerzenia swojego systemu na jakąkolwiek część tej półkuli za niebezpieczną dla naszego pokoju i bezpieczeństwa” i że „nie możemy postrzegać żadnej interwencji w celu uciskania lub kontrolowania w jakikolwiek inny sposób ich przeznaczenia przez jakąkolwiek potęgę Europejską w innym świetle niż jako przejaw nieprzyjaznego usposobienia wobec Stanów Zjednoczonych19.,”

na przełomie XX i XXI wieku prezydent Theodore Roosevelt bardziej przypisuje tę alternatywę, wyrażając swoje następstwo doktryny Monroe: „na półkuli zachodniej przyleganie Stanów Zjednoczonych do doktryny Monroe może zmusić Stany Zjednoczone, jakkolwiek niechętnie, w rażących przypadkach takiego wykroczenia lub impotencji, do sprawowania międzynarodowej władzy policyjnej20.,- Dlatego Doktryna Monroe była nie tylko wezwaniem do zasady nieinterwencji ze strony europejskich mocarstw na półkuli zachodniej, ale także, a być może przede wszystkim, potwierdziła Wyłączny obowiązek i prawo USA do interwencji i kierowania wydarzeniami w tym regionie świata.

wreszcie, zgodnie z izolacjonistycznym poglądem, odmowa Senatu USA ratyfikacji Przymierza Ligi Narodów stanowiła dodatkowy znak niechęci USA do angażowania się w sprawy światowe. Prawdopodobnie było to w rzeczywistości stanowisko niewielkiej mniejszości na czele z senatorem Robertem M., La Follette, który w pierwszej kolejności sprzeciwiał się przystąpieniu do I wojny światowej. Jednak, jak podkreślają historycy, wielka debata wokół Ligi, daleka od wezwania do powściągliwej polityki zagranicznej, była „czymś w rodzaju rodzinnej waśni” na temat „jak Ameryka powinna podtrzymywać i rozszerzać swoją władzę i autorytet” w światu21. Innymi słowy, była to zasadniczo debata na temat różnych strategii, które USA powinny stosować w dążeniu do asertywnej polityki zagranicznej., Głównym powodem głosowania Senatu przeciwko przymierzu był zapis zawarty w artykule X:

„członkowie Ligi zobowiązują się do poszanowania i zachowania, jako przeciw agresji zewnętrznej, integralności terytorialnej i istniejącej niezależności politycznej wszystkich członków Ligi. W przypadku jakiejkolwiek takiej agresji lub w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia lub niebezpieczeństwa takiej agresji Rada doradza, w jaki sposób obowiązek ten zostanie spełniony22.,”

krytycy ratyfikacji argumentowali, że taki system bezpieczeństwa zbiorowego naruszyłby suwerenność USA i niepotrzebnie ograniczyłby jej wolność działania.

Uwagi końcowe

analiza ta pokazuje, że izolacjonizm był stałym elementem retoryki polityki zagranicznej USA. Wskazuje również, że taka izolacjonistyczna Marka polityki zagranicznej USA często konkurowała z bardziej interwencjonistyczną. W wyniku kolejnych konfrontacji zwolennicy izolacjonizmu na ogół kończyli jednak na przegranej stronie.,

wracając więc do naszego pierwotnego pytania, czy sensowne jest definiowanie dotychczasowej polityki zagranicznej USA jako izolacjonistycznej? Po tej ocenie odpowiedź powinna brzmieć nie. W rzeczywistości uzasadnione jest twierdzenie, że apele o izolacjonistyczną politykę zagraniczną miały i nadal mają ważne miejsce w amerykańskiej retoryce publicznej. Ale w przeszłości, podobnie jak dziś, te wezwania nie były głównym i silniejszym motorem amerykańskiej polityki zagranicznej.

końcówki

zdjęcia dzięki uprzejmości:

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *