najlepsze 1100 dolarów, jakie kiedykolwiek wydałem: Nauka Jazdy jako dorosły

wpis w: Articles | 0

pomimo tętniącego życiem ruchu w LA Na zewnątrz, wnętrze kabiny mojego nowego samochodu było bardzo ciche.

wciąż byłem w stanie lekkiego niedowierzania, że mała Honda była moja, i że będę jeździł nią do pracy, do sklepu spożywczego i gdzie indziej. Ale kiedy nadszedł czas, aby odjechać samochodem z parkingu dealerów, moje tętno przyspieszyło. Teraz musiałem wyjść tam sam?, Dzielić drogę z niegrzecznymi, agresywnymi, zbyt odważnymi i rozproszonymi?

Obok mnie sprzedawca uśmiechnął się, wyczuwając mój niepokój. „Możemy jeździć po bloku razem, dopóki nie poczujesz się komfortowo” – powiedział. „To wielka chwila dla byłego nowojorczyka.”

usiadł cierpliwie na siedzeniu pasażera, a ja zrobiłem kilka pętli po okolicy, starając się, aby ta doniosła okazja była dla mnie mniej obarczona banalnymi rozmowami. Po około 15 minutach odwiozłem go do salonu i ostrożnie wróciłem do domu do mojego mieszkania.,

zrobiłem zdjęcia mojego nowego samochodu — który później ochrzciłem Audrey, po mojej zmarłej babci — i wysłałem je do rodziny i przyjaciół. Po drugiej stronie 30, W końcu uderzył kamień milowy wielu ludzi osiągnął ponad dekadę przed mną.

moja mama tylko raz próbowała mnie nauczyć jeździć. To było straszne: nie byłem w stanie kontrolować pojazdu, a ona krzyczała na mnie z frustracji. Kiedy mój kuzyn próbował, było mniej krzyków, ale I tak byłem do bani. Potem potajemnie powiedział mojej matce, że nie myśli, że może mnie też nauczyć jeździć., Według niego, byłem trudnym uczniem z ołowianą stopą i drżącymi nerwami. Doradził, by wziąć lekcje w szkole jazdy, ale to kosztowałoby kilkaset dolarów, których moja mama nie mogła oszczędzić. Pojechałem autobusem do szkoły i nie było pieniędzy, żeby kupić mi samochód, więc się poddałem. W głębi duszy, to było dla mnie żenujące, Typ-A overachiever, nie być w stanie prowadzić.

gardzę uczuciem ograniczenia, zwłaszcza jeśli usunięcie bariery jest w mojej mocy. W 2009 roku, mój samozwańczy „rok bez strachu”, brałem lekcje pływania, aby pokonać mój strach przed wodą., Zajęcia były moim własnym piekłem, ale udało mi się. Mój strach przed jazdą był jednak trudniejszym orzechem do zgryzienia. To doświadczenie z moją mamą – jak nieudolne to sprawiło, że się poczułem, wraz z drobnym wypadkiem samochodowym, w który się wpakowaliśmy — wystarczyło, aby zniechęcić mnie na ponad dekadę.

przez długi czas mój brak umiejętności jazdy nie miał znaczenia. W college ' u byłem w stanie poruszać się w autobusie miejskim. Po ukończeniu studiów przeprowadziłem się do Nowego Jorku, gdzie posiadanie samochodu było ciężarem. Mimo to, mimo że otaczało mnie wielu ludzi, którzy też nie potrafili prowadzić, czułem się jak ktoś udający zdolnego dorosłego.,

Po sześciu latach malutkich mieszkań, wypełnionych metrem i szalonego tempa, miałem dość NYC i desperacko chciałem wyjechać. Ponieważ kilka innych miejsc w USA ma system transportu publicznego tak rozległy jak w Nowym Jorku, zaakceptowałem, że jazda będzie częścią mojego życia. I tak mnie to przeraziło.

Nauka jazdy jako dorosły może być wstrząsająca, ponieważ jesteś na tyle dorosły, aby być w pełni świadomy niebezpieczeństw. 16-latek niczego się nie boi. Pod koniec lat 20-tych widziałem samochody jako drogie, deprecjonujące stalowe klatki śmierci., Ale są one niezbędne do poruszania się i posiadania pełnego, nieobciążonego życia w większości Ameryki.

zarezerwowałem mój pierwszy zestaw lekcji jazdy, pakiet 10-godzinny za około $350, w Bostonie w semestrze wiosennym mojego ostatniego roku w szkole. Moją pierwszą nauczycielką była biała kobieta w średnim wieku, którą nazwiemy Jackie, z czarnym lob i głosem palacza. Na pierwszej lekcji nalegała, żebym ruszył w drogę. Patrzyłem na nią, jakby była szalona.

„nie nauczysz się na parkingu, kochanie!- wykrzyknęła. „Jeździsz na drodze, uczysz się na drodze. Idziemy!,”

raz w tygodniu przez prawie trzy miesiące jeździliśmy razem labiryntowymi ulicami Bostonu, ćwicząc płynne skręty w lewo i prawo, właściwą sygnalizację i trzypunktowe zakręty. Jechałem w słońcu, w deszczu i w śliskich skutkach opadów śniegu. Zrobiliśmy nocną lekcję, żebym mógł przyzwyczaić się do jazdy po ciemku. Nawet obróciłem się wokół tego urządzenia z Massachusetts: obrotowego. W niektórych miejscach są znane jako kręgi uliczne lub Ronda, ale w mojej głowie nazwałem je „kółkami dla wdów”.

nie byłem przygotowany na przeciążenie sensoryczne., Na początku chwyciłem kierownicę jak imadło, w myślach przewijałem niezliczone rzeczy, o których musiałem być świadomy: inne samochody, piesi, rowerzyści, zmieniające się warunki drogowe. Myślałem, że jestem dobry w wielozadaniowości, ale jazda była psychicznie opodatkowanie w sposób, którego nie doceniłem. Strach przed uderzeniem czegoś lub kogoś był zawsze obecny, nawet gdy się poprawiłem.

powoli stałem się bardziej komfortowy za kierownicą. Jazda była wciąż daleka od mojej ulubionej aktywności, ale nie była już tą nieprzeniknioną, przerażającą tajemnicą., Kiedy szedłem do i z klasy, wyobraziłem sobie siebie za kierownicą. Moim najważniejszym wyjściem z tych lekcji było to, że jazda była umiejętnością tak jak Wszystko inne. Wymagało to czasu, cierpliwości i praktyki.

ale 10 godzin nie daje Kompetentny, pewny siebie kierowca. Dostałem szansę, której nie mogłem odmówić na roczne stypendium w Nowym Jorku. Zdecydowany opuścić NYC na dobre po moim stypendium, postawiłem sobie za cel uzyskanie prawa jazdy do Bożego Narodzenia i kupiłem kolejny pakiet lekcji $350., Przez godzinę tygodniowo jeździłem po mieście z kilkoma wyluzowanymi instruktorami z Afryki Zachodniej. Moje umiejętności wyostrzyły się, a z każdej klasy wychodziłam z głupim uśmiechem na twarzy — robiłam coś, o czym nigdy nie myślałam, że będę lub nawet będę mogła.

tak miażdżyło, gdy oblałem egzamin na prawo jazdy. Spieprzyłem swój park równoległy, a uderzenie w moją pewność siebie zniszczyło wszystko stamtąd. Spędziłem cały wieczór tarzając się, ale obudziłem się wkurzony następnego dnia. Ten sam gniew, który odczuwałem lata wcześniej, chory na bojaźń wody, ryknął do życia., Mam nadzieję, że nie jesteś w szoku, że zdałem test przy drugiej próbie. Wyglądałem na zadowolonego i triumfującego na moim zdjęciu licencyjnym.

mój uparty pościg za tą małą plastikową kartą był długim, żmudnym procesem, i nie był tani, dzwoniąc prawie $1,100, kiedy to wszystko zostało powiedziane i zrobione (wydałem kolejne $300 na kursy odświeżające i lekcje parkowania po przeprowadzce do LA). Poza pieniędzmi, nauka jazdy była inwestycją czasu i energii, która wymagała ode mnie również postawienia mojego ego na szali i przezwyciężenia długotrwałych lęków., Jako czarna kobieta, świat próbuje umieścić tak wiele ograniczeń na mnie. Nie chcę do nich dodawać. To zadanie polegało na niszczeniu barier, na zupełnej odmowie, by cokolwiek mogło stanąć między mną i gdziekolwiek bym chciał.

Verdell Walker jest pisarzem i eseistą mieszkającym w Los Angeles. Jej prace ukazywały się w gwarze i katapulcie.

Wspieraj Dziennikarstwo wyjaśniające Vox

każdego dnia w Vox staramy się odpowiadać na najważniejsze pytania i dostarczać Tobie i naszym odbiorcom na całym świecie informacji, które umożliwiają zrozumienie., Praca Vox dociera do większej liczby osób niż kiedykolwiek, ale nasza charakterystyczna Marka dziennikarstwa objaśniającego wymaga zasobów. Twój wkład finansowy nie będzie stanowić darowizny, ale pozwoli naszym pracownikom nadal oferować bezpłatne artykuły, filmy i podcasty wszystkim, którzy ich potrzebują. Prosimy o rozważenie wpłaty na Vox już od $ 3.

towary

Celebryci zawsze robili adnotacje. Teraz sprzedają swoje fast-foody.,

towary

w świecie reklam Super Bowl, 2020 nigdy się nie wydarzyło

towary

Jak 1-800-Flowers.com

Zobacz wszystkie artykuły Z Kategorii Prezenty na Walentynki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *