Population and environment: a global challenge (Polski)

wpis w: Articles | 0

więcej niż tylko liczby

Wiele osób obawia się, że niekontrolowany wzrost populacji w końcu spowoduje katastrofę ekologiczną. Jest to zrozumiały strach, a szybkie spojrzenie na poszlaki z pewnością pokazuje, że wraz ze wzrostem naszej populacji, pogorszyło się zdrowie naszego środowiska. Wpływ tak wielu ludzi na planetę spowodował, że niektórzy naukowcy wymyślili nowy termin opisujący nasze czasy-epokę antropocenu., W przeciwieństwie do poprzednich epok geologicznych, w których różne procesy geologiczne i klimatyczne określały okresy, proponowany okres Antropecenu jest nazwany od dominującego wpływu człowieka i jego działalności na środowisko. W istocie, ludzie są nową globalną siłą geofizyczną.

my ludzie rozprzestrzeniliśmy się na każdym kontynencie i stworzyliśmy ogromne zmiany w krajobrazach, ekosystemach, atmosferze—wszystko. Źródło obrazu: Richard Schneider / Flickr.,

jednak, podczas gdy wielkość populacji jest częścią problemu, problem jest większy i bardziej złożony niż tylko zliczanie ciał.

w grę wchodzi wiele czynników. Zasadniczo to, co dzieje się w tych populacjach—ich rozmieszczenie (gęstość, wzorce migracji i urbanizacja), ich skład (wiek, płeć i poziomy dochodów) oraz, co najważniejsze, ich wzorce konsumpcji—mają równe, jeśli nie większe znaczenie, niż tylko liczby.

  • wzór na degradację środowiska?,

    równanie IPAT, opracowane po raz pierwszy w latach 70. XX wieku, jest sposobem określania degradacji środowiska na podstawie wielu czynników. W najprostszym ujęciu opisuje, w jaki sposób wpływ człowieka na środowisko (I) jest wynikiem multiplikatywnego wkładu ludności (P), zamożności (A) i technologii (T).,

    I = P X A X t

    wpływ na środowisko (I) można rozpatrywać w kategoriach wyczerpania zasobów i akumulacji odpadów; populacja (P) odnosi się do wielkości populacji ludzkiej; zamożność (A) odnosi się do poziomu konsumpcji przez tę populację; a technologia (t) odnosi się do procesów wykorzystywanych do pozyskiwania zasobów i przekształcania ich w pożyteczne dobra i odpady.,

    a także przynosząc związek między populacją i środowiskiem do szerszej publiczności, równanie IPAT zachęcił ludzi, aby zobaczyć, że problemy środowiskowe są spowodowane przez wiele czynników, które po połączeniu produkował efekt mieszania. Co ważniejsze, wykazano, że założenie prostego związku multiplikacyjnego między głównymi czynnikami ogólnie nie trzyma się—podwojenie populacji, na przykład, nie musi prowadzić do podwojenia wpływu na środowisko., Prawdą jest również odwrotnie—zmniejszenie czynnika technologicznego o 50% niekoniecznie doprowadziłoby do zmniejszenia wpływu na środowisko o ten sam margines.

    równanie IPAT nie jest idealne, ale pomaga wykazać, że populacja nie jest jedynym (lub koniecznie najważniejszym) czynnikiem odnoszącym się do szkód w środowisku.,

skupianie się wyłącznie na liczbie ludności zaciemnia wielopłaszczyznową relację między nami ludźmi a naszym środowiskiem i ułatwia nam obarczanie winą innych, na przykład tych w krajach rozwijających się, zamiast patrzenia na to, jak nasze własne zachowanie może mieć negatywny wpływ na planetę.

przyjrzyjmy się bliżej problemom.,

wielkość populacji

nic dziwnego, że wraz ze wzrostem światowej populacji granice podstawowych światowych zasobów, takich jak woda pitna, żyzna ziemia, lasy i rybołówstwo stają się coraz bardziej oczywiste. Nie musisz być matematycznym świrem, aby dojść do tego, że więcej ludzi zużywa więcej zasobów i tworzy więcej odpadów.

ale ile osób to za dużo? Ilu z nas może realistycznie wesprzeć ziemię?,

Nośność jest zwykle ograniczona przez składniki środowiska (np. żywność, siedlisko, zasoby).”można zdefiniować jako maksymalną wielkość populacji, jaką środowisko może utrzymać w nieskończoność.

debata na temat rzeczywistej nośności ziemi przez człowieka sięga setek lat wstecz. Zakres szacunków jest ogromny, waha się od 500 milionów ludzi do ponad jednego biliona., Naukowcy nie zgadzają się nie tylko co do ostatecznej liczby, ale co ważniejsze co do najlepszego i najdokładniejszego sposobu określania tej liczby-Stąd ogromna zmienność.

większość badań szacuje, że pojemność Ziemi jest na poziomie lub poniżej 8 miliardów ludzi. Źródło danych: UNEP Global Environmental Alert Service / One Planet, How Many People? (PDF)

Jak to możliwe? Niezależnie od tego, czy mamy 500 milionów ludzi, czy jeden bilion, wciąż mamy tylko jedną planetę, która ma ograniczony poziom zasobów., Odpowiedź wraca do zużycia zasobów. Ludzie na całym świecie zużywają zasoby inaczej i nierównomiernie. Przeciętny Amerykanin z klasy średniej zużywa 3,3-krotność poziomu egzystencjalnegoglossarysubsistence level standard życia (lub płaca), który zapewnia tylko nagie potrzeby życia. żywności i prawie 250 razy więcej niż poziom czystej wody. Gdyby więc wszyscy na ziemi żyli jak Amerykanin Klasy średniej, wówczas planeta mogłaby mieć nośność około 2 miliardów., Gdyby jednak ludzie konsumowali tylko to co faktycznie potrzebowali, wówczas Ziemia potencjalnie mogłaby podtrzymywać znacznie wyższą figurę.

ale musimy wziąć pod uwagę nie tylko ilość, ale także jakość-Ziemia może teoretycznie wesprzeć ponad bilion ludzi, ale jaka byłaby ich jakość życia? Czy będą skrobać na minimum przydzielonych zasobów, czy też będą mieli możliwość prowadzenia przyjemnego i pełnego życia?,

co ważniejsze, czy te biliony ludzi mogą współpracować na wymaganą skalę, czy też niektóre grupy mogą starać się wykorzystać nieproporcjonalną część zasobów? Jeśli tak, czy inne grupy mogą zakwestionować tę nierówność, w tym poprzez użycie przemocy?

To pytania, na które jeszcze nie ma odpowiedzi.

rozkład populacji

sposób rozprzestrzeniania się populacji na Ziemi ma wpływ na środowisko., Kraje rozwijające się mają zazwyczaj wyższy wskaźnik urodzeń z powodu ubóstwa i niższego dostępu do planowania rodziny i edukacji, podczas gdy kraje rozwinięte mają niższy wskaźnik urodzeń. W 2015 roku 80% ludności świata żyje w krajach słabiej rozwiniętych. Te szybciej rosnące populacje mogą zwiększyć presję na lokalne środowiska.

na całym świecie, prawie w każdym kraju, ludzie stają się coraz bardziej zurbanizowani. W 1960 roku mniej niż jedna trzecia ludności świata mieszkała w miastach. Do 2014 r.liczba ta wynosiła 54 proc., a do 2050 r. przewidywany wzrost do 66 proc.,

podczas gdy wielu entuzjastów centralizacji i urbanizacji twierdzi, że pozwala to na bardziej efektywne wykorzystanie zasobów, w krajach rozwijających się ten masowy ruch ludzi zmierzających do miast w poszukiwaniu zatrudnienia i możliwości często przewyższa tempo rozwoju, prowadząc do slumsów, słabych (jeśli w ogóle) regulacji środowiskowych i wyższych poziomów scentralizowanego zanieczyszczenia. Nawet w krajach rozwiniętych, więcej ludzi przenosi się do miast niż kiedykolwiek wcześniej., Presja wywierana na rozwijające się miasta i ich zasoby, takie jak woda, energia i żywność, wynikająca z ciągłego wzrostu, obejmuje zanieczyszczenia pochodzące z dodatkowych samochodów, grzejników i innych nowoczesnych luksusów, które mogą powodować szereg lokalnych problemów środowiskowych.

ludzie zawsze poruszali się po świecie. Jednak polityka rządu, konflikty lub kryzysy środowiskowe mogą nasilać te migracje, często powodując krótko – lub długoterminowe szkody dla środowiska., Na przykład od 2011 r. sytuacja na Bliskim Wschodzie spowodowała transfer ludności (znany również jako nieplanowana migracja), w wyniku którego kilka milionów uchodźców uciekło z krajów, w tym z Syrii, Iraku i Afganistanu. Nagły rozwój często ogromnych obozów dla uchodźców może mieć wpływ na zaopatrzenie w wodę, spowodować szkody na ziemi (takie jak wycinka drzew na paliwo) lub zanieczyścić środowisko (brak systemów kanalizacyjnych).

nieplanowana migracja jest nie tylko trudna dla uchodźców., Posiadanie tak wielu ludzi żyjących tak blisko siebie bez odpowiedniej infrastruktury powoduje również szkody dla środowiska. Źródło obrazu: IRIN Photos / Flickr.

skład populacji

skład populacji może również wpływać na otaczające środowisko. Obecnie globalna populacja liczy zarówno największy odsetek ludzi młodych (poniżej 24 roku życia), jak i największy odsetek osób starszych w historii. Ponieważ młodzi ludzie częściej migrują, prowadzi to do nasilenia problemów środowiskowych w miastach, jak wspomniano powyżej.,

średnia długość życia wzrosła o około 20 lat od 1960 roku. Chociaż jest to triumf ludzkości, a na pewno dobra rzecz dla jednostki, z punktu widzenia planety jest to po prostu kolejne ciało, które nadal zużywa zasoby i produkuje odpady przez około 40 procent dłużej niż w przeszłości.

starzenie się społeczeństw jest kolejnym elementem wieloaspektowych konsekwencji zmian demograficznych i stanowi wyzwanie dla nich samych., Na przykład w latach 1970-2006 odsetek osób powyżej 65 roku życia w Japonii wzrósł z 7% do ponad 20% populacji. Ma to ogromne konsekwencje dla siły roboczej, a także dla wydatków rządowych na emerytury i opiekę zdrowotną.

zwiększenie żywotności są idealne dla osób i rodzin. Ale z większą liczbą pokoleń żyjących jednocześnie, to stawia nasze zasoby pod presją. Źródło obrazu: Pedro Ribeiro Simões / Flickr.

dochód ludności jest również ważnym czynnikiem., Nierówny podział dochodów powoduje presję na środowisko zarówno ze strony najniższych, jak i najwyższych poziomów dochodów. Aby po prostu przetrwać, wielu najbiedniejszych ludzi na świecie uczestniczy w niezrównoważonym poziomie wykorzystania zasobów, na przykład w spalaniu śmieci,opon lub tworzyw sztucznych na paliwo. Mogą być również zmuszone do wyczerpywania ograniczonych zasobów naturalnych, takich jak lasy lub populacje zwierząt, aby wyżywić swoje rodziny., Z drugiej strony, osoby o najwyższych dochodach zużywają nieproporcjonalnie duże zasoby poprzez samochody, którymi jeżdżą, domy, w których żyją i wybory stylu życia, które dokonują.

w skali całego kraju, rozwój gospodarczy i szkody dla środowiska są również powiązane. Kraje najsłabiej rozwinięte mają tendencję do niższego poziomu aktywności przemysłowej, co skutkuje niższymi poziomami szkód w środowisku., Kraje najbardziej rozwinięte znalazły sposoby poprawy technologii i efektywności energetycznej w celu zmniejszenia ich wpływu na środowisko przy zachowaniu wysokiego poziomu produkcji. To właśnie kraje pomiędzy nimi—te, które rozwijają się i doświadczają intensywnego zużycia zasobów (które może być napędzane przez popyt ze strony krajów rozwiniętych) – są często miejscem największych szkód dla środowiska.,

konsumpcja ludności

chociaż ubóstwo i degradacja środowiska są ze sobą ściśle powiązane, to niezrównoważone wzorce konsumpcji i produkcji, przede wszystkim w krajach rozwiniętych, są jeszcze bardziej niepokojące.

nieczęsto zdarza się, że ci w krajach rozwiniętych zatrzymują się i rozważają nasz własny poziom konsumpcji. Dla wielu, szczególnie w krajach uprzemysłowionych, konsumpcja towarów i zasobów jest tylko częścią naszego życia i kultury, promowanej nie tylko przez reklamodawców, ale także przez rządy, które chcą stale rozwijać swoją gospodarkę., Kulturowo za normalną część życia uważa się robienie zakupów, kupowanie i konsumowanie, ciągłe dążenie do posiadania większego domu lub szybszego samochodu, a wszystko to często promowane jako oznaki sukcesu. Uczestnictwo w kulturze konsumpcyjnej i wartościowanie dóbr materialnych może być w porządku, ale w nadmiarze szkodzi to zarówno naszej planecie, jak i naszemu samopoczuciu emocjonalnemu.

więcej ubrań, więcej gadżetów, większe samochody, większe domy—konsumowanie towarów i zasobów ma duży wpływ na naszą planetę. Źródło obrazu: N. karim / Flickr.,

wpływ całej tej konsumpcji na środowisko jest ogromny. Masowa produkcja towarów, z których wiele jest niepotrzebnych dla wygodnego życia, wykorzystuje duże ilości energii, tworząc nadmiar zanieczyszczeń i generując ogromne ilości odpadów.

aby skomplikować sprawy, wpływ wysokiego poziomu konsumpcji na środowisko nie ogranicza się do obszaru lokalnego, a nawet kraju. Na przykład wykorzystanie paliw kopalnych do produkcji energii (do napędzania większych samochodów, ogrzewania i chłodzenia większych domów) ma wpływ na poziom CO2 na świecie i wynikające z tego skutki dla środowiska., Podobnie kraje bogatsze mogą również polegać na imporcie surowców i/lub odpadów, który jest wytwarzany w krajach biedniejszych. Pozwala to im cieszyć się produktami bez konieczności radzenia sobie z natychmiastowym wpływem fabryk lub zanieczyszczeń, które weszły do ich tworzenia.

w skali globalnej nie wszyscy ludzie są jednakowo odpowiedzialni za szkody dla środowiska. Wzorce konsumpcji i wykorzystania zasobów są bardzo wysokie w niektórych częściach świata, podczas gdy w innych—często w krajach o znacznie większej liczbie osób – są one niskie, a podstawowe potrzeby całych populacji nie są zaspokajane., Badanie przeprowadzone w 2009 r.wykazało, że kraje o najszybszym wzroście liczby ludności również odnotowały najwolniejszy wzrost emisji dwutlenku węgla. Odwrotność była również prawdziwa—na przykład populacja Ameryki Północnej wzrosła tylko o 4 procent w latach 1980-2005, podczas gdy jej emisja dwutlenku węgla wzrosła o 14 procent.

osoby żyjące w krajach rozwiniętych mają na ogół znacznie większy ślad ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologicznyogłosznik ekologiczny., niż osoby żyjące w krajach rozwijających się. Ślad ekologiczny jest znormalizowaną miarą ilości użytkowej ziemi i wody potrzebnej do wytworzenia zasobów, które są zużywane, oraz do pochłaniania odpadów wytwarzanych przez osobę lub grupę ludzi.

dzisiaj ludzkość wykorzystuje równowartość 1,5 planety, aby zapewnić zasoby, z których korzystamy i pochłaniać nasze odpady. Oznacza to, że teraz Ziemia potrzebuje roku i sześciu miesięcy, aby zregenerować to, czego używamy w ciągu roku., Globalna sieć odcisków palców

gdy konsumpcja w Australii jest postrzegana z globalnej perspektywy, pozostawiamy wyjątkowo duży „ślad ekologiczny” —jeden z największych na świecie. Podczas gdy średni globalny ślad to 2,7 hektara, w 2014 roku ekologiczny ślad Australii został obliczony na 6,7 hektara na osobę (ta duża liczba wynika głównie z emisji dwutlenku węgla). Aby to ująć w perspektywie, gdyby Reszta świata żyła tak jak my w Australii, potrzebowalibyśmy odpowiednika 3.,6 ziem, aby zaspokoić popyt.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *